niedziela, 27 lipca 2014

1.

Chrzcijmy firmy na grecką modłę.

Przeglądając Polski Katalog Firm trudno nie zauważyć pewnej charakterystycznej tendencji – wielu właścicieli małych i średnich przedsiębiorstw w celu podkreślenia atrakcyjności oferowanych usług lub produktów, nadaje im nazwę wywodzącą się z najstarszego kręgu kulturowego Europy - mitologii greckiej.Fakt, iż taka moda utrzymuje się na rynku od lat 90., podkreśla jego ponadczasowość i  uniwersalizm. Obiektywnie rzecz ujmującwłaściciel domu pogrzebowego Hades” jest równie skutecznym kontynuatorem dialogu z przeszłością antyczną, co najsłynniejsi klasycyści. Różnica tkwi nie tylko w formie, ale i w efekcie. Niektóre środowiska po prostu częściej zetkną się z domem pogrzebowym, niż lekturą Herberta.


Fenomen wykorzystania mitologii występuje praktycznie w każdym rodzaju branży usługowej i produkcyjnej. Związane jest to oczywiście ze znajomością motywu, otwierającego wiele płaszczyzn interpretacyjnych, sięgającego do symboliki i uruchamiającego pewne mechanizmy kodu kulturowego. Szczególną skuteczność zanotowano w działalności tzn. branży „beauty”. W samej Warszawie istnieje kilkanaście salonów piękności zarejestrowanych pod wezwaniem bogini Afrodyty. W całej Polsce zaangażowano także inne bóstwa np. Herę, ArtemidęAtenę (a nawet wpisującego się w myśl równouprawnienia płci - Apolla). Jak rozumieć można powyższy zabieg? Po co właściciele sięgają do źródeł cywilizacji, skoro literatura zrodziła jeszcze wiele przykładów kanonicznego piękna? Przede wszystkim wiąże się to z faktem powszechnej znajomości tematu. Wizerunek zachwycającej Loty, czy ślicznej Anny Kareniny niekoniecznie zostanie poprawnie rozszyfrowany przez klientelę salonu, co więcej, nie wywoła pożądanego procesu skojarzeń. Zupełnie inaczej funkcjonuje wyobrażenie Afrodyty, osiągnięte dzięki znanym rzeźbom i malowidłom, a także samemu imieniu. Nazwa wywodząca się z grekitworzy atmosferę blichtru, luksusu, narzuca też określoną stylistykę samego wnętrza, ułatwia tworzenie wyglądu przedsiębiorstwa. Co więcej, odwołuje się także do złotego okresu kultury śródziemnomorskiej, a to machinalnie podkreśla prestiż miejsca, już nie mówiąc o efektach wykonywanych w nim zabiegów. Wszystkie sugestywne elementy związane z doborem nazwy wpływają zarówno na klientki, jak i obsługę. Przychodząc do pracy, chociaż w niewielkim stopniu mogą poczuć nastrój boskiego Olimpu.

Czy zatem właściciel zakładu pogrzebowego  „Hades” rzeczywiście pragnie nawiązać do miejsca, gdzie „ziemia się kończy,  gdzie nigdy nie dociera najsłabszy promień słońca (…) do podziemia, czyli do piekieł”? Z perspektywy klienta, zarówno żywego, jak i zmarłego, nazwa wcale nie brzmi zachęcająco. Ponownie odwołuje się jednak do konkretnego, uniwersalnego pola skojarzeń, unikając powiązań z istnieją wiarą (siłą rzeczy nadając nazwę „Niebo” lub „Raj”, identyfikujemy firmę z chrześcijaństwem lub judaizmem, działając odrzucająco na ateistów, agnostyków etc, zmniejszając ilość potencjalnej klienteli). „Hades” posiada jeszcze jedną zaletę – dwuznaczność. Jeśli nie jest interpretowany, jako przerażająca przestrzeń, może być kojarzony z potężnym bogiem, o charakterze surowego, ale dobrego i sprawiedliwego władcy (tak samo przedsiębiorstwo, choć ceny wysokie - usługi wykonane solidnie, bez oszustw). Branża funeralna obfituje w dużo obszerniejszy zakres nazewnictwa. W Mazowieckiem można spotkać wiele „Charonów”, „Styksów”, „Tanatosów”, czyli odwołań do motywu pośmiertnej drogi i pośrednictwa, co dużo lepiej oddaje charakter działalności zakładów. Niczym w micie o podziemnym przewoźniku, który za opłatę przepływa przez podziemną rzekę, fundusz pogrzebowygwarantuje klientowi ostatnią podróż na cmentarz. Jeszcze jedno istotne pojęcie wiąże się z użyciem nazw mitologicznych – patos. Wydźwięk greckich nazw wydaje budzić dużo większy szacunek, charakteryzuje się powagą i zadumą, co również skłania ku korzystaniu oferty zakładu.

Oczywiście branży korzystających z nomenklatury mitologicznej jest wiele. O doborze, nazwy decyduje status, dlatego w większości przypadków, znając charakterystyki greckich bóstw, możemy odgadnąć czym zajmuje się dana firma. „Helios” produkuje żarówki, „Hypnos” to wytwórca najlepszych łóżek, a „Ergo Hestia” dba o rodzinne ognisko domowe poprzez rozległą ofertę ubezpieczeńSprzyja to pamięci o kulturze, która uformowała myśl europejską. Złośliwi zauważają jednak inną, zabawną zależność : czy dzięki mnogości nawiązań do mitologii nie mamy do czynienia z wytworzeniem się zjawiska kapitalistycznego Olimpu? Opiekę nad pewnymi aspektami otaczającego nas świata przejmują przedsiębiorstwa. Potężnym bogom odbiera się nie tylko władzę, ale także wizerunek i … wyznawców. W końcu bardzo znanym, współczesnym zjawiskiem są niedzielne pielgrzymki do centrów handlowych, nawiedzające, przykładowo, okoliczną Arkadię. Dla tej części społeczeństwa, pozbawionego większych trosk i refleksji, życie nabrało nowego porządku – konsumenckiego, gdzie o fatum, tak jak w starożytnych Atenach dbają poszczególne bóstwa. Jakby nie patrzeć jesteśmy świadkami samoczynnego odrodzenia religii politeistycznej, kolejnego „opium dla ludu”.


.

Lubię czytać i pisać. Jestem też młoda. Gdybym była tak odważna, jak i młoda, to pewnie nieustannie wysyłałabym teksty na konkursy, zawracała głowy redaktorom i oświadczała całemu światu by mnie czytał. Ale nie jestem. Pozostaje więc blog. Będę tu publikować, a Wy macie poprawiać. Wszystko - od stylistyki, przez treść, po znienawidzone przecinki. 

Poprawiać. Zmieniać. Korygować. Retuszować. Edytować.